22 września 2012

Rozdział 27

Nie chciałam, żeby ze mną szli. Może powiedziałam to odrobinę zbyt agresywnie. Widziałam smutek i zaskoczenie na ich twarzach. Nie chciałam tego. Ale teraz musiałam zostać sama. Nie miałam siły wesprzeć nawet Cher. Po prostu zostawiłam ją płaczącą na podłodze. Ruszyłam wolno w stronę drzwi, by po chwili zostać zatrzymaną przez Perrie, która przytuliła się do mnie.
Zrobiłam źle odpychając ją. "Zostaw mnie w spokoju, chcę być sama". Wyglądała tak, jakby dostała z plaskacza w twarz. Odsunęła się gwałtownie, patrząc z rezerwą, jakby widziała we mnie zupełnie inną osobę. Bolało. Ale nie bardziej niż brak Harry'ego.
Wiedziałam doskonale, że nie przeżyję bez niego tych jebanych dwóch miesięcy... Zbyt długo. Zresztą dla mnie nawet kilka dni byłoby męczarnia. On był moim powietrzem, rzeczą niezbędną do życia... Albo nie - był jak narkotyk. Tak, to o wiele bardziej odpowiednie określenie, bowiem mogłam upajać się każdym jego gestem, uśmiechem czy choćby najlżejszym dotknięciem mojej skóry. Pocałunki zawsze były dla mnie czymś w rodzaju nagrody, dalszej zachęty do życia...
A teraz, kiedy jego już nie będzie, nie będzie również mnie. Znaczy się będę, ale tylko ciałem. Moja dusza bowiem, znajdzie się tam gdzie moje serce - w Ameryce z Harry'm. Bo moje serce było w nim.
Nim się spostrzegłam, stałam już pod moim domem. Powoli weszłam po schodach i odruchowo szarpnęłam za klamkę. Ku mojemu zdumieniu, natychmiast ustąpiła. Ostrożnie weszłam do mieszkania, nerwowo rozglądając się na wszystkie strony, w poszukiwaniu ewentualnego intruza.
- Cassie?
Głos. Ten głos. Odwróciłam się napięcie. Gemma Styles siedziała na jednym z kuchennych krzeseł, a wokół niej walały się zużyte chusteczki do nosa. Oczy miała opuchnięte, jakby płakała przez bardzo, bardzo długi czas. Jej włosy znajdowały się w kompletnym nieładzie, a ubrania wyglądały, jakby chodziła w nich dobre kilka dni, jednak zdawała się tym nie przejmować. Wpatrywała się jednak we mnie z wyraźnym strachem.
- Ja... było otwarte, więc weszłam. Gniewasz się?
- Nie skądże - powiedziałam, będąc nadal w głębokim szoku. - Napijesz się czegoś?
- Herbaty.
Dziękując Bogu, ze dziewczyna była jednak spragniona, odwróciłam się do niej plecami i wlałam wody do czajnika. Teraz już przynajmniej nie musiałam udawać, że jej wizyta była mnie nie małym zaskoczeniem. Szczerze mówiąc, spodziewałabym się każdego, tylko nie siostry Harry'ego. Pałała w końcu do mnie wielką nienawiścią. Miała mnie za śmiecia.
A to wszystko powodu chłopaka, Tom'a. Skurwiela bez serca. Okłamał Gemmę, że został przeze mnie brutalne rzucony w wyniku czego, dziewczyna doszła do wniosku, ze nie cofnę się również przed zranieniem jej brata... Nie mogłam nic powiedzieć Harry'emu, bo w końcu nie miałam pewności komu uwierzy - mi czy swojej siostrze...
Z dzióbka czajnika zaczęła wydobywać się para. Zakręciłam gaz po czym wlałam wrzątek do obydwu filiżanek. Jedną podałam Gemmie, podsuwając jednocześnie cukierniczkę. Dziewczyna popatrzyła na mnie z wdzięcznością  po czym  wsypała do herbaty dwie łyżeczki cukru. Zaczęła mieszać i jednocześnie mówić:
- Tak właściwie to nie wiem od czego zacząć - głos jej drżał. - Ale chcę, żebyś wiedziała, że nie przyszłam to po wybaczenie. Prosiłabym o zbyt dużo. Proszę tylko o wysłuchanie.
Kiwnęłam głową. Nie wiedziałam co teraz usłyszę. W moim sercu zatliła się mała iskierka nadziei.
- To stało się zaraz po waszym wyjeździe. Dostałam telefon. Od Tom'a. Powiedział mi - tu zaczęła szlochać i musiałam bardzo starać się, żeby zrozumieć wypowiadane przez nią słowa. - Że byłam dla niego zabawką. Kolejną naiwną. Nigdy nic do mnie nie czuł. Kiedy chciałam go zatrzymać, wyznając mu miłość, on tylko się roześmiał.
Dziewczyna zrobiła sobie małą przerwę. Nie wiedziałam tylko czy była ona po to, żeby dane mi było przetrawić przedstawione przed chwilą, czy dla niej, żeby zebrała dalsze siły.
- Ciągle płakałam - odezwała się. - Nawet nie wiem dokładnie z jakiej przyczyny. Chyba z własnej naiwnosci, chociaż nie jestem tego pewna - uśmiechnęła się gorzko. - Bo za Tom'em nie tęskniłam na pewno. To żałosne, że dopiero po zerwaniu zobaczyłam, jak wielkim był skurwielem. Rozumiałam też... że ty byś tego nigdy nie zrobiła.... No wiesz, tak go potraktowała.  A nawet jeżeli, nie miałam o to do ciebie pretensji. On na to zasługiwał, wiesz? Na to, żeby ktoś potraktował go tak samo, jak on nas.
Kolejna pauza. Gemma pociągnęła nosem, a w tym samym momencie na jej kolana wskoczyła Pussy. Moja towarzyszka zaczęła ją głaskać. Jakby ją to uspokoiło, bo po chwili znowu przemówiła:
- Mama chciała zadzwonić do Harry'ego, powiedzieć mu o wszystkim, ale wymogłam na niej obietnicę, że będzie milczeć. Hazz na pewno by ci o wszystkim powiedział, a ja jeszcze wtedy nie byłam skłonna spojrzeć ci w oczy. Było mi za siebie po prostu wstyd. Po tych wszystkich obelgach, groźbach... - popatrzyła się na mnie z bólem w oczach. Zielonych oczach Harry'ego... - Czy kiedykolwiek będziesz skłonna mi przebaczyć, Cassie?
Przez chwilę rozważałam wszystkie za i przeciw. Jednak tylko przez chwilę, bo naprawdę bardzo chciałam zaprzyjaźnić się z Gemmą. Wtedy wszystko byłoby idealnie.
No prawie.
Ale szczegóły pomińmy.
- Oczywiście...
Ledwo te słowa wydobyły się z moich ust, poczułam, jak zaczęło brakować mi dopływu powietrza do płuc. Trzeba przyznać, że Gemma była cholernie silna. Gdyby nie starała się jakoś panować nad swoimi emocjami, pewnie by mnie udusiła
Jednak ja również ścisnęłam mocno dziewczynę. Jakby tym prostym gestem chciałam pokazać, że między nami już wszystko okej.
Bo między nami było okej. Prawda?
Kiedy się puściłyśmy, obydwie miałyśmy łzy w oczach. Było to coś w rodzaju pojednania i nowego początku. Teraz wszystko miało być inaczej. I na pewno lepiej. Na pewno będzie żyło mi się lepiej z faktem, że siostra mojego chłopaka już mnie nie nienawidzi. Może miał być to początek nowej przyjaźni? Nowej, wspaniałej przyjaźni? Wiem, że to jest proszenie o zbyt wiele, ale w głębi serca pragnęłam, żeby wszystko potoczyło się właśnie tak...
- Cassie?
Potrząsnęłam głową i spojrzałam się w kierunku Gemmy.
- Tak?
- Wszystko okej?
- A dlaczego miałoby nie być?
- Cała się trzęsiesz, złotko.
Dopiero teraz spostrzegłam, że całe moje ciało przechodzą dreszcze. Moja towarzyszka chwyciła mnie za ramiona, które przestały dygotać. Popatrzyłam się na nią z wdzięcznością.
Kilka minut później siedziałyśmy na kanapie, gdzie pijąc ciepłą herbatkę, rozmawiałyśmy, starając poznać się  lepiej. Gemma okazała się niemalże tak sama, jak swój brat. No może z nielicznymi wyjątkami, ale trudno wymagać, żeby była taka sama. To byłoby nawet dziwne. Nawet bardzo. Więc jednak dobrze, że się czymś różnili, nawet jeśli były to ale zawsze coś, prawda?
Pochłonięte rozmową, nawet nie zauważyłyśmy, że w telewizji ustawionej na jakiś kanał plotkarski, prezenterka przybrała nagle poważny wyraz twarzy. Dopiero kiedy zaczęła wypowiadać pierwsze słowa, przerwałyśmy nasza konwersację i zaczęłyśmy wsłuchiwać się w jej głos.
- Mam dla państwa bardzo smutną wiadomość, o ile można ją tak nazwać... Otrzymaliśmy właśnie informację, że u wybrzeży Irlandii rozbił się samolot linii lotniczych Britich Airways, Airbus 321. Na jego pokładzie było 13 członków załogi, plus 177 pasażerów, w tym członkowie boysbandu One Direction. Z naszego źródła wynika, że nikt nie przeżył...

Koniec naszej historii zbliża się do niechybnego końca. W ostatniej chwili zdecydowałam się zmienić zakończenie na bardziej dramatyczne. Nie jest ono moim pomysłem, tylko niezastąpionej i wspaniałej Sylwii, którą  teraz serdecznie pozdrawiam. :) Przepraszam was za to, że rozbiłam ten samolot, ale uprzedzałam, że mordów będzie mnóstwo xd Ale to jeszcze nie jest koniec. Przed wami kilka rozdziałów, w których wszystko wyjaśnię.
A tak btw, słuchałyście LWWY? *.* Aktualnie moja ulubiona piosenka :D Boli mnie tylko, że Niall nie brzmi, jak Niall :C A wy jak ją oceniacie? :)
Kocham was xx

17 komentarzy:

  1. SPIERDALAJ ! NIE CZYTAM TEGO JUŻ TEGO ! JESTEŚ POJEBANA ŻEBY ICH UŚMIERCAĆ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadza się Słońce. Jestem pojebana. Ale to co piszę, jest tylko moją i wyłącznie moją sprawą. Nic ci do tego.

      Usuń
    2. GAbi kochanie moje prosze daj dobre zakończenie np.ze pomylili sie w wiadomościach i ze przeżyło jednak 30 osób w tym one direction .:)

      Usuń
  2. Tsa... pierwszy komentarz naprawdę pokazuje wysoki iloraz inteligencji... :/ Coś nie idzie po myśli, więc należy zwyzywać? Mądre... :/
    Ale nie pierdol, że ich wszystkich uśmiercisz! Tylko ty jesteś zdolna do czegoś takiego ;) Ale to by była... ironia losu. Cassie właśnie się 'pogodziła' z Gemmą, a tu ginie jej chłopak i przyjaciele... :(
    Wiesz, że jeśli ich uśmiercisz, to będę płakać? ;(
    No i podejrzewam, że znajdzie się jeszcze kilka innych powodów. Między innymi to, że kończysz... :(
    Jednakże nie chcę w żaden sposób wpływać na twoją decyzję. Wiem, że twój pomysł będzie najlepszy i wiem, że na pewno nie będę żałowała niczego. ;) Jesteś świetna! :*
    Czekam na kolejny i błagam cię, napisz go szybko, bo oszaleję :D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy komentarz- czysta inteligencja -.-
    Weź wyjdź i przestań pierdolić, że zginą?! No proszę Cię...;.;
    Ona się w końcu z Gemmą pogodziła *-* No wreszcie! :D
    Ale oni nie zginą, nie???
    Rozdział taki, taki...taki...Nieprzewidywalny! I świetny =3
    ONI BĘDĄ ŻYĆ PRAWDA?!
    Już się nie mogę doczekać następnego! xxx
    NIE UŚMIERCAJ ICH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;.;
    Dobra, to tyle...

    OdpowiedzUsuń
  4. o jaaaaaaaaaaaaa błagam nie uśmiercaj chłopaków chyba tego nie przeżyje serio przecież co dopiero Cassie sie pogodziła z Gemmą a Cher i Niall są w końcu razem błagam nie uśmiercaj ich!!!!!! Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  5. ............................................................................................................................................................................................................................................................................................................
    ...........................................................................
    zabiłaś mnie, mój ty panie smutku, dawaj następny, przysięgam, że nie przeżyję tego oczekiwania... dlaczego... dlaczegooooooooo... zaraz umrę, poważnie, nie wyobrażam sobie, że byłabym na miejscu Cassie, dobra, kończę ten komentarz, bo zaraz umrę, powtarzam się i zaprzeczam sama sobie, sorry za ten nieogarnięty komentarz

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się przyłączę do reszty i powiem też żebyś nie uśmiercała chłopaków. Błagam! Zresztą zrobisz ja zechcesz, ale zr ob coś tak żeby przeżyli. Jak ty z tego zrobisz smutną historie to ja będę płakac z tydzień. Wolę happy end. Zrób to dla mnie proszę!

    OdpowiedzUsuń
  7. O boże, ja przeczytałam końcówkę to aż mnie odepchnęło od laptopa, naprawdę świetny rozdział, ale nie uśmiercaj ich no błagam Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawa dla osoby, która napisała pierwszy komentarz. -,- Iloraz inteligencji tej osoby chyba nie jest zbyt wysoki... Nie żeby coś, ale to chyba sprawa autorki, co zrobi z bohaterami i nikt nie ma prawa jej za to wyzywać, bo jest to po prostu szczyt chamstwa. ;/
    Do rzeczy... Na końcówce uroniłam kilka łez i musiałam ją czytać kilka razy, żeby do mnie dotarło, co się tam wydarzyło. Nie mogłam uwierzyć moim oczom, a jednak nie był to sen. ;c A szkoda, że ich uśmierciłaś. ;( Kilka rozdziałów jeszcze i end... Oh God... Nie przeżyję bez tego opowiadania. Nawet nie wiesz, ile wyczekiwałam na kolejne rozdziały... ;c Przynajmniej Gemma pogodziła się z Cassie i przynajmniej będą miały ze sobą dobre stosunki... Gorzej, jeśli Cassie postanowi się zabić, bądź zrobi jakieś głupstwo przez ten głupi samolotowy wypadek. ;/ Ale mi tam się podoba to zakończenie xDD. Jest takie inne. :D Przynajmniej u Ciebie umierają wszyscy, a nie jeden bohater. ^.^ Co jest good z jednej strony. A z drugiej to bardzo przykre. ;c Ale co mi tam, opisałaś to zajebiście i nie mam nic do tego zajebistego rozdziału. Ale mam kompletny nieogar i nie wiem, jak reszta dziewczyn poradzi sobie z tą sytuacją. Przecież Cher dopiero zeszła się z Niallem, a teraz już go nie będzie. :( Szkoda...
    Kochana, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ;* Weny misiaku. <3 I nie przejmuj się komentarzem pierwszej osoby. ; *

    OdpowiedzUsuń
  9. koniec tego rozdziału mnie zszokował. naprawdee... a ty jeszcze piszesz, że to nie koniec ; o masakra.
    jedynie z pogodzenia dziewczyn można siee cieszyć no bo reszta to... masakra.
    a co do piosenki. to świetna jest < 33
    też mnie boli to, że Niall ma inny głos. z początku nie zwróciłam na to uwagi. bo byłam tak strasznie podjarana faktem, że singiel wyszedł szybciej itp itd, ale teraz gdy słucham ją po raz *milionowy coraz bardziej przeszkadza mi fakt, że tak tam zniekształcili głos Niallera. przecież on tak bardzo siee różni. zrobili to niepotrzebnie. 100000000x wole jego prawdziwy głos niż ta modyfikacje. bardzo mi ona przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no proszę cie, chcesz ich zabić? A co z dziewczynami? Liczę na to, że top wszystko nam ładnie przedstawisz, a całość zakończy się Happy endem, przynajmniej dla części bohaterów ;)
    Rozdział bardzo zaskakujący, podoba mi się!
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  11. nieeeeee, proszę, nie zabijaj ich! :'(

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow ... nie wiem, co powiedzieć ...
    Na początek, jak wszyscy: Ten pierwszy komentarz jest chory ... no bo sory, ale jesteś cudowna i ... faktycznie pojebana, ale w dobrym sęsie <3
    DO ANOMIMA: Jeśli nie chcesz dalej czytać, to nie czytaj ;p
    ROZDZIAŁ: Jest super, a koniec mnie załatwił ;) Szczerze ... podoba mi się :D Która Sylwia ? Pozdrów ją i ucałuj ;***
    Gemma i Cassie się pogodziły i pewnie będą się wspierały. Aha ... mam nadzieję, że oni jednak nie umrą, ale twoja wola :D
    Tooo ... czekam na kolejny z niecierpliwością, której wcześniej nie znałam ;***

    OdpowiedzUsuń
  13. ejjjjjjjjjjj niech nie giną może zrób po prostu jeszcze jedno zakończenie tylko ze szczęśliwe i będą 2 bo to tak głupio troche

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział świetny tylko końcówka smutna. Proszę nie kończ tak, nie zabijaj ich wszystkich. Dobrze, że Gamma i Cassie się w końcu pogodziły. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Zapraszam również na mój blog pojawił się właśnie nowy rozdział

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń