09 maja 2012

Rozdział 2

- Harry, wstawaj ! - wrzeszczał Louis. - Zaspaliśmy !
- Co ? - przetarłem zaspane oczy.
- Zaspalismy do jasnej cholery ! Paul bedzie tu za 10 minut !
Zerwałem sie z łóżka, potracajac przy okazji stojak z przygotowanym ubraniem. Kiedy go podniosłem, Louis'a nie było juz w pokoju. Szybko przebrałem się, dziekując opatrzności, że wczoraj wieczorem wziąłem prysznic. Przemyłem wiec tylko twarz wodą i rozczesałem splątane loki. Wybiegłem z mojej łazienki i pognałem na dół. Po drodze widziałem Liam'a, bezskutecznie próbujacego znaleść swój telefon i Zayn'a, który biegał po korytarzu w jednym bucie, zapewne szukajac tego drugiego.
W kuchni, spotkałem gotowego już Niall'a. Chłopak ze stoickim spokojem smarował kanapki Nutellą.
- Zrób mi jedną - poprosiłem.
- Zwariowałeś ? - spojrzał na mnie, jak na idiotę. - Jeśli jesteś głodny, zrób sobie sam.
Niall był dobrym przyjacielem, wiec powstrzymałem chęć nadziania go na nóż. Westchnąłem tylko cieżko i zadowoliłem się miska płatków. Po chwili, do kuchni, zaczęła schodzic się reszta zespołu. Liam trzymał w dłoniach telefon, Zayn miał na nogach oba buty, a Louis juz nie wrzeszczał. Kazdy błagał Niall'a o kanapkę, ale ten pozostał nieugiety. Poszli więc za moich przykładem i zaczęli przygotowywać płatki.
Wkładalismy własnie naczynia do smywarki, gdy do drzwi zadzwonił Paul.
- Wy jak zwykle punktualni - powiedział zadowolony.
- Ma się to wyczucie czasu - Zayn mrugnął do nas porozumiewawczo. Skierowalismy się w stronę samochodu. Kiedy ruszylismy, Paul zaczął udzielać na wskazówek.
- Płyty bedziecie podpisywać w tym nowym centrum handlowym. Przewidujemy, ze przyjdzie około tysiaca fanek. Powinniśmy uwinąć się w pięć, sześć godzin, więc wieczór będziecie mieli wolny.
- Raju - zakpił Liam. - Dziękujemy za łaskę.
- Nie marudź - zganił go nasz manager. - Po urodzinach Niall'a wyjeżdżamy na dwa miesiace do USA.
- Dobra Pauli przepraszam. Nie zartuj tak więcej.
- Ale ja nie zartuję - mężczyzna pokrecił głową. - Jedziemy do Ameryki na dwa miesiace.
Z naszych gardeł wyrwało sie zbiorowe "co?!". Paul popatrzył na nas ze smutkiem.
- Przepraszam chlopcy. Dostaliscie bardzo korzystną propozycję i ...
- Obiecałeś, że w nagrodę za wakacyjną harówę, dasz nam miesiąc wolnego ! - wykrzyknął Zayn. - A teraz zamierzasz odebrać na połowę tego czasu !
- Myślisz, ze mi też nie jest łatwo ? Żona się mnie czepia, że nigdy nie ma mnie w domu.
Malik burknął coś tylko pod nosem i zaczął gapić sie przez okno.
Moje myśli pedziły jak oszalałe. Przez Paul'a musiałem zmienić wszystkie swoje plany. Pierwsze dwa tygodnie zamierzałem spedzić w Londynie, a dopiero później wyjechać do domu. Teraz miałem połowę wyznaczonego czasu. Moze uda mi sie zamówic rodzinę, zeby przyjechali do mnie ...
- Jesteśmy na miejscu - Paul przerwał moje rozmyślania. - Pójde pierwszy, a wy za mną.
Kiwnęlismy głowami na znak zgody. Mężczyzna wysiadł z samochodu, okrążył go i otworzył przed nami drzwi. Przed centrum, za barierkami, stał tłum fanek, które na nasz widok zaczęły piszczeć. Nie mogliśmy jednak do nich podejść, wiec tylko pomachaliśmy im, kierujac się w stronę wejścia.

***

Mimo iż zmęczenie dawało o sobie znać, z moich ust nie wyszło ani jedno słowo skargi. Perspektywa poznania 1D, dawała mi mnóstwo wytrwałosci. Poza tym, nie mogłam wrócić do domu bez autografu. Nie wtedy, kiedy byłam tak blisko.
Nagle zauważyłam, że stoję już prawie przy chłopakach.. Dzieliła nas zaledwie jedna fanka. Szybko wyjęłam z torby koszulki i poprawiłam nastroszone blond włosy, a sekundę później dziewczyna odeszła. Z samego brzega siedział Liam. Na głowie miał bejsbolówkę, a usta układał w uśmiechu.
- Jak się ma nasz 19-latek ? - podsunęłam mu pod nos płytę, którą zaczął podpisywać.
- Świetnie, dziękuję - jego oczy zabłysły. - Wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która pyta jak sie czuję ? Wszystcy składają mi życzenia, ale tego nie chcą wiedzieć.
- Ja jestem wyjatkowa - puściłam do niego oko. - Proszę, to dla ciebie - wręczyła Liam'owi koszulkę.
- Żółw ! - wykrzyknął, rozkładajac ją. Zdązyłam się tylko uśmiechnąć, bo kolejna ruszyła i znalazłam się przed Zayn'em. Pod jego oczami widniały wory, a spojrzenie było nieprzytomne.
- Nie wyspałeś się, co ?
W odpowiedzi tylko ziewnął. Walnął na płycie zamaszysty podpis.
- Zająłeś za dużo miejsca - popatrzyłam sie na niego spode łba.
- Luz, chłopaki się zmieszczą.
Miałam na ten temat inne zdanie, ale postanowiłam się nie odzywać. Zamiast tego podałam Malik'owi koszulkę, z której był wyraźnie zachwycony. Następnie podeszłam do Niall'a. Kiedy zobaczył swój prezent, prawie się rozpłakał. Gładził palcami bluzkę, jakby była jego największym skarbem. Nagle podniósł wzrok i spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami.
- Dziękuję - szepnął. - Ta bluzka przypomina mi dom.
- Nie ma za co - odparłam. - Cała przyjemność po mojej stronie.
Nagle zostałam pchnieta przez fanki i stanęłam przed Louis'em.
- Przez ciebie Niall się popłakał - zaczął z udawanym wyrzutem. - I właśnie sie zastanawiam, czy mam poćwiartować twoje zwłoki, czy po prostu zakopać w ogródku.
- Najlepiej nie zabijaj mnie wcale - wyszczerzyłam się w usmiechu.
- Muszę naradzić się z Haroldem - Louis z całkowitą powagą zwrócił się do Harry'ego, który podpisywał jakis świstek papieru. - Co mam z nia zrobić ?
- To zależy - powiedział Loczek, nie podnosząc głowy.
- A od czego ? - zaciekawił się Tomlinson.
- Od tego ... - chłopak uniósł wzrok, spojrzał mi prosto w oczy i zaniemówił. Przez moje ciało przeszedł prąd, a serce zabiło mocniej.
W tym momencie zupełnie nad sobą nie panowałam, a kiedy później wracałam do tego wspomnienia, oblewałam się rumieńcem.
- Umów się ze mną.

***

Stała tam dość wysoka dziewczyna z niesamowicie długimi blond włosami i dużymi, szarymi oczami, które błyszczały z podekscytowania. Kiedy nasze spojrzenia spotkały się, moje serce zapikało i poczułem to coś. Nie wiedziałem jak to nazwać, ale z pewnościa było wyjatkowe.
Zauważyłem, że Blondynka przyglada mi sie z podobnym zainteresowaniem. I wtedy wypaliłem :
- Umów się ze mną.
Jednak nie powiedziałem tego sam.

***

Louis spadł z krzeszła i zaczął się śmiać, a ja i Harry speszeni oderwaliśmy od siebie wzrok. To co przed chwilą zrobilismy było co najmniej dziwne. Stojace koło nas fanki, patrzyły się na mnie z zazdroscią.
- No to ... - zaczął Harry. - Jak masz na imię ?
- Casandra, ale mów mi Cassie.
- Ładnie - uśmiechnął się i zaczął podpisywać płytę. Po chwili wsunął coś do niej małą karteczkę, po czym mrugnął do mnie znacząco. Zatkało mnie, ale Harry tylko zaśmiał się. - Sama tego chciałaś.
- Prawda - mruknęłam, patrząc na moje NIKE.
- Wiec do miłego zobaczenia - wyszczerzył swoje białe ząbki. Odeszłam od chłopaków i ruszyłam w stronę wyjścia, potrącana przez inne fanki. Było mi bardzo duszno i bardzo gorąco. Kiedy wyszłam na dwór, poczułam się nieco lepiej. Wzięłam kilka głębokich wdechów ( to zawsze mnie uspokajało ), rozglądając się wokoło. Słońce stało już wysoko, a na ulicy przed centrum, stał korek samochodów. Wyglądało na to, że będę musiała wrócić na pieszo. Całe szczęście musiałam pokonać około kilomentra. Powinnam poradzić sobie z nim w około 20 minut.
Powiedzmy sobie szczerze - byłam kompletną idiotką, myślac, że dojdę w godzinach szczytu i przy palacym słońcu, w tak krótkim czasie do domu. Podróż zajęła mi dobrą godzinę. Kiedy wreszcie weszłam do mojego mieszkania, pierwszą rzecza którą zrobiłam było wsadzenie głowy pod zimną wodę. Oczywiscie mogłam nabawić sie udaru, ale w tej chwili to sie nie liczyło.
Kiedy wreszcie ochłonęłam, zegar wskazywał piątą dwadzieścia. Postanowiłam wejść na twittera. Moje siostry, które poinformowałam o spotkaniu z 1D, błagały mnie o jakieś zdjęcia. Nie miałam zamiaru pozwolić im czekać. Szybko zrobiłam zdjęcie podpisanej płyty i wrzuciłam je wraz z dopiskiem : Bo marzenia sie spełniają xx. Natychmiast posypały się komentarze, których nie miałam ochoty czytać, ponieważ przpomniałam sobie o jednym, bardzo istotnym szczególe. Szybko otworzyłam pudełko, z którego wypadła mała, różowa karteczka. Był na niej numer Harry'ego. Wykonałam taniec radości, wirując pomiędzy meblami, a Pussy skakała wokół mnie, prychając. Wzięłam kotkę w ramiona i mocno przytuliłam.
- ON dał mi swój numer, rozumiesz ?
Miałknęła w odpowiedzi, ale wiedziałam, ze gdyby mogła mówić, cieszyła by się razem ze mną. Opadłam na fotel i zaczęłam wybierać na telefonie numer. Przycisnęłam słuchawkę do ucha. Jeden sygnał ... Dwa ...
- Halo ? - powiedział Harry niepewnie.
- Hej, Cassie z tej strony. No wiesz, ta dziewczyna z podpisywania autografów.
- Oczywiście, ze cię pamietam - wykrzyknął. - Fajnie, ze dzwonisz. Moze chciałabyś spotkać się w Pizza Hut ? Tym w centrum.
Moje serce zabiło szybciej. Harry chciał się ze mną umówić. To było ... To było ... niesamowite !
- Chętnie - odparłam, starajac się, aby mój głos zabrzmial normalnie. - Za godzinkę ?
- Pasuje - zgodził się. - Będę czekał przed wejściem. Czesć.
- Pa - kliknęłam zieloną słuchawkę i ruszyłam w strone łazienki. W końcu miałam bardzo mało czasu, zeby zrobić się na bóstwo. Miał to byc przeciez najpiękniejszy wieczór w moim życiu.

Większosć tego rozdziału powstawałą w moim notatniku, więc z niechecią przepisywałam go do kompa. Ale nie ważne jak powstał, ważne, że wogóle. 
Jeśli za długo, to przepraszam. Jeśli wolelibyście krótsze - piszcie w komentarzach.

Z góry wielkie THX, za wszystkie opinie.

10 komentarzy:

  1. Genialne ^.^ Podoba mi się ta część " dziękuję - ta bluzka przypomina mi dom " . Muszę przyznać , że mnie to wzruszyło <3 . Czekam na kolejny rozdział i wole jak są dłuższe rozdziały ^.^ ;**
    http://livinglikeafairytalewhichicreated.blogspot.com/ Zapraszam na mój ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste! ^.^ OMG! Harry jest taki słodki, że ja pierdole! :D:D:D ;*** Awwwwww.... Słodki i kochany Niall. ♥ Najlepszy Lou xDD "I właśnie sie zastanawiam, czy mam poćwiartować twoje zwłoki, czy po prostu zakopać w ogródku." Hahahaha! ;p ;] Rozdziały mają być dłuuuuuugie! :D:D:D Mało osób lubi krótkie, więc masz odpowiedź. ^.^ Czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że długie! ♥♥♥
    Awww, umówiła się z loczkiem ;3 Fajnie przedstawiasz osobowości każdego z nich, oczywiście Lou i Malik najlepsi <3<3<3 A Styles słodkii ♥♥
    Dodawaj szybko nowy rozdział, proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział postaram się dodać w niedzielę/poniedziałek. Byłby wcześniej, gdyby nie to, że wczoraj i przedwczoraj prawie nic nie napisałam.

      Usuń
    2. Więc nie zostaje mi nic, jak czekać ;]

      Usuń
  4. zajebiste *.* - umów się ze mną - KOcham to <3 czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealne !!!
    Bardzo mi się podoba <3
    Poinformuj mnie o następnym na tt @rysiiia

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział i mam nadzieje ze będzie sie działo :P
    i czekam na nn :P

    OdpowiedzUsuń